środa, 18 czerwca 2014

Dzisiejszy jadłospis

Nie jestem osobą, która lubi śniadania. Wstając rano nie czuje się zupełnie głodna. Musi minąć 1-2h żebym poczuła głód. Wiem jednak, że śniadanie najlepiej zjeść DO godziny po wstaniu. Wtedy organizm ma energię do działania na cały dzień. Staram się jeść coś lekkiego żeby nie obciążać żołądka z rana.

Dzisiejszy śniadanie było spełnieniem moich ostatnich marzeń. Jagody+ jogurt grecki. Można użyć też jogurtu naturalnego. Ja jednak wole grecki bo ma dla mnie łagodniejszy, bardziej neutralny smak i lepszą konsystencje. Wzięłam dosłownie garść jagód i dwie łyżeczki jogurtu. Wszystko razem zblendowałam i tym samym miałam pyszne, lekkie śniadanie :)

Na drugie śniadanie zjadłam sobie jabłko. Akurat dzisiaj nie wymyślałam nic nadzwyczajnego bo miałam inne plany na cały dzień. Jabłko zastępuje też innymi owocami, serkiem wiejskim albo własnoręcznie robionym twarożkiem.


Na obiad natomiast zrobiłam jedno z moich ulubionych dań. Warzywne trio w jajku. Przepis jest prosty. Ja kupuje w Biedronce tzw. warzywne trio (kalafior,brokuł i marchewka). Przyrządzam je według przepisu (można robić je na patelni albo poddusić w specjalnym garnku). Kiedy są już trochę miękkie wrzucam je do naczynia żaroodpornego i polewam jajkiem. Zapiekam do momentu kiedy jajko się zetnie. Oczywiście porcja, którą zjecie zależy od Was. U mnie mniej więcej wygląda to tak: 1/3 opakowania + 1 jedno jajko. Tyle właściwie jestem w stanie zjeść. Jeśli gotuje dla kogoś jeszcze albo robię obiad na 2 dni to zwiększam proporcje :)



Co na kolację? Kolacja u mnie jest bardzo dziwnym posiłkiem ponieważ raz jest raz go nie ma. Wszystko zależy od pozostałych posiłków i po prostu mojego głodu. Dzisiaj jest już taka pora,że zbliżam się pomału do kolacji. I już nawet wiem co sobie zjem. Zjem sobie loda. Oczywiście nie takie zwykłego loda ale zamrożonego Danonka. Jest to świetne rozwiązanie dla osób odchudzających się. Taki mały Danonek ma tylko 79 kcal i może być zarówno podwieczorkiem, kolacją jak i substytutem zwykłego loda :) Oczywiście można robić lody samemu, jest mnóstwo przepisów w necie, szczególnie na te dietetyczne. Też są smaczne i czasem je robię ale na to trzeba mieć już trochę czasu.

Nieprawdą jest, że ostatni posiłek powinien być do godziny 18. Wszystko zależy od tego, o której idziemy spać. Ja jestem nocnym markiem i często siedzę po nocach. Jednak mimo wszystko staram się do godziny 20.00, max 21.00 zjeść ostatni posiłek. Potem piję już tylko wodę. Jeśli w środku nocy robię się głodna i woda już nie pomaga to po prostu piję sok pomidorowy. Jest naprawdę mało kaloryczny i bardzo smaczny :)

Dzisiaj przede mną jeszcze siłownia. Z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogę dziś iść na basen. Aż się dziwnie czuję z tym bo to mój pierwszy, może drugi dzień kiedy nie będę na basenie. Niestety, nie przeskoczę tego, a MUSZĘ się poruszać bo mój organizm tego potrzebuje. Za to w każdym dużym mieście jest tzw. siłownia na świeżym powietrzu. Jest to fajna alternatywa dla ludzi, którzy nie chcą wydawać pieniędzy na zwykłą siłownię. Ja osobiście prócz basenu, jeśli mam czas, korzystam właśnie z takiej siłowni. Słuchawki w uszy i ćwiczę :)  Jak pewnie wiecie, dopiero po 25 minutach ćwiczeń zaczynamy spalać tkankę tłuszczową więc godzina to minimum. A wieczorem, koło 22.00 czekają mnie brzuszki. Zaczęłam co prawda dopiero niedawno bo 2 tygodnie temu ale jestem w stanie ich zrobić około 100-150 dziennie. Jasne, że mogłabym więcej ale pomału chce przyzwyczaić mój organizm niż umierać potem z zakwasami :)

Uciekam się szykować i pędzę na siłownię :) A Wam życzę miłego wieczoru :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz